#sukienkanieślubna to cykl, w którym co miesiąc będę przedstawiać kolejną propozycję sukienki na ślub, znalezioną wśród polskich marek. Marek nie-typowo-ślubnych. Biała sukienka w różnych stylach, niekiedy dość odważnie wychylająca się poza utarte schematy.
Poszukując sukienki na ślub – zazwyczaj wpisujemy w wyszukiwarkę: sukienka na ślub, sukienka ślubna. W ten sposób może nas sporo ominąć. Wyszukiwarka nie wskaże nam tych propozycji, których producent nie określa jako ślubne. Wiesz, mi nawet nie chodzi tutaj o małe białe w określonym fasonie, długości, detalach. Poszukuję właśnie różnorodności, świeżości, otulonych tak przyziemnie codziennym, uniwersalnym charakterem.
Dzisiaj na ślub. Jutro na co dzień.
Mała biała sukienka z krótkim rękawem
Moja druga propozycja! To sukienka o wdzięcznej nazwie Przychylić nieba od nowej polskiej marki Snug. Od razu przywodzi na myśl lekkość stylu boho, przemyconą w niewielkiej ilości w minimalistycznym ujęciu Panny Młodej. Sukienka lekka jak chmurka, kobieca i… możliwa do dowolnego stylizowania. Ozdobne guziczki pozwalają regulować zarówno dekolt z przodu, jak i ten z tyłu.
- Sukienka została uszyta z wiskozy.
- Posiada gumkę w pasie, która reguluje długość sukienki.
- Dekolt V z przodu oraz z tyłu, regulowane guziczkami.
- Subtelne rozcięcia na dole.
- Podszewka, dzięki której sukienka nie prześwituje.
- Posiada kieszenie, subtelnie ukryte.
Z czym ją zestawić – by odegrała rolę sukienki ślubnej?
Tutaj wkroczył ten sam bukiet, który pojawił się w towarzystwie sukienki z pierwszego odcinka. Bordowe goździki i jaskry oraz charakterny mikołajek – tym razem miały odegrać zupełnie odmienną rolę. Stanowić subtelne tło, niezauważalny niemal detal. Główną rolę grała sukienka. Każdy guziczek. Zwiewność dołu. Dziewczęcość podkreślonej talii. W duecie z cielistymi szpilkami – było naprawdę delikatnie. Po zmianie na szpilki czarne – nadal tak było. Sukienka sama w sobie, jest tak subtelna i romantyczna, że żaden dodatek jej tego nie ujmie.
Ta mała biała sukienka ma taki wakacyjny charakter, prawda? Chciałoby się w niej chodzić po plaży, siedzieć na kocu i pozwalać by wiatr czesał włosy pod wielkim kapeluszem. Lekka, wygodna, uniwersalna. Czego chcieć więcej? Dzięki temu, że nie ma żadnych charakterystycznych, dominujących elementów czy wzorów – może pełnić praktycznie każdą rolę. Chociażby zarzucając na ramiona cieplutki obszerny kardigan.
- Czy sukienka do ślubu – musi być długa?
- Czy sukienka do ślubu – musi mieć określony fason?
- Czy wiskoza – nadaje się do ślubu?
- Czy można ślubować w czarnych szpilkach?
- Czy fotel i sweter – to dobry sposób, żeby celebrować wielki dzień?
Odpowiedź jest jedna: to zależy. Od czego? Od kogo? Od tego, jak wygląda ta wyśniona wizja. Od tego, co dla nas oznacza komfort. Od naszych możliwości i potrzeb. Zawsze! Każda Para Młoda to zupełnie odrębna wizja, emocje, historia. Naszym zadaniem jest… po prostu je szanować.