Sesja stylizowana: Dom Restauracyjny Rusiborek

Gdzie się spotkaliśmy? W Domu Restauracyjnym Rusiborek, zlokalizowanym w pobliżu Środy Wielkopolskiej.

Kto stanął za obiektywem? Wojciech Witula Fotografia, fotograf z Poznania.

Kto zorganizował i koordynował? Powaszemu.pl Wedding Planner, rejon działalności: cała Wielkopolska.

Cel był dość klarowny: sesja stylizowana. Jesienna ceremonia i przyjęcie, z dala od zgiełku miasta. Nie do końca boho, nie do końca rustykalnie, glamour też nie do końca. Tutaj wychwyciłam taki złoty środek pomiędzy niewymuszoną elegancją – a całkowitym luzem. Lekko, zwiewnie, kolorowo i klimatycznie. Prostota otulona naturalnością. Tak było!

Dom Restauracyjny Rusiborek to nie tylko niebanalna sala weselna, to również niewielki (ale z duszą!) hotel butikowy. Każdy kolejny apartament – zachwyca. Wchodząc do jednego, człowiek myśli sobie: mógłbym mieć taką sypialnię. Wchodząc do kolejnego, pożąda już takiej samej łazienki. Albo chociaż lustra takiego samego. Każdy detal ma tutaj znaczenie, przechadzając się po zakamarkach Rusiborku – na każdym kroku dostrzegałam pasję i zamiłowanie do piękna, z jakimi to miejsca zostało stworzone. I kuchnia. To kolejny atut. Wyśmienite jedzenie, mogłabym tam jadać codziennie, wciąż coś innego albo wręcz przeciwnie – wciąż to samo. Bo trudno sobie odmówić.

Przygotowania i stylizacje Pary Młodej

Tutaj postanowiłam zmiksować klasyczne elementy (beżowe szpilki) z nieco intrygującymi detalami (biżuteria z kwiatowymi elementami) i jesienną wariacją na temat bukietu ślubnego w stylu boho. Znalazło się tutaj miejsce na naturalność, znalazło też na intensywne kolory pojawiające się tu i ówdzie. Biżuteria oczekiwała w drewnianej szkatułce, z równie naturalnym wypełnieniem. Kilka drobiazgów, które spójnie ze sobą współgrały.

Kwiaty – Roksana Herneś

Make up – Sylwia Kopaczewska Make up Poznań

Biżuteria – A Dream Twig 

Szkatułka na biżuterię – AP Wooden Jewellery & Details

Klasyczne szpilki – SoloFemme

Suknie ślubne – Studio Ceremonia Jarocin

Detale stołu weselnego

I tutaj znów: niewymuszona prostota. Naturalna, jesienna, wielobarwna i stonowana zarazem kompozycja kwiatowa – umieszczona w pięknej wazie, stylizowanej na postarzane złoto. W identycznym stylu – świeczniki. Odcienie butelkowej zieleni miały pojawiać się w detalach ledwie, zauważalnych jednak już na pierwszy rzut oka: winietki i świece. Tutaj warto zauważyć, jak duże znaczenie może mieć decyzja o świecach w kolorze, zamiast białych. Zieleń wprowadziła niebanalny klimat, korespondujący z tymi winietkami – leżącymi, zamiast stojących. Na każdym nakryciu dodatkowo upominek dla gości – świeczka sojowa. Idealnie wpisująca się w klimat jesienny, prawda? Stół prezydialny z kolei przyprawiony został odrobiną bordo. Zamiast upominków dla gości – tutaj karty menu i winietki do kompletu. Na prawdziwym przyjęciu polecam takie menu również na nakryciu, upominek obok, winietkę na serwecie. Tutaj chcieliśmy pokazać różnorodne ujęcie kwestii papeterii. Pod każdym nakryciem brzozowym podtalerz. Pochwała naturalności.

Kwiaty – Roksana Herneś

Papeteria – Ada Wilga

Świeczki – Huugs

Podtalerze – AP Wooden Jewellery & Details

Jaka historia kryje się za tymi detalami?

Tym razem chciałam zwrócić uwagę na Parę Młodą dość niezależnie. Na każdego z osobna. Dwie zupełnie odrębne historie, toczące się w murach jednego miejsca. On przygrywający sobie na gitarze w jeszcze pustej – ale dopiętej już na ostatni guzik – sali weselnej. Ona w ciszy apartamentu stojąca przy oknie. Zjawiskowa. Momentami nieobecna. Takie momenty, choć krótkie i osobiste, są niezwykle potrzebne. W dniu szaleństwa, jakim niekiedy jest uroczystość ślubna – im więcej czasu Para Młoda ma dla siebie, tym lepiej. W skupieniu mogą pobyć sami ze sobą. To ważne!

PS Momentami aż trudno było uwierzyć że to sesja stylizowana, że to nie dzieje się naprawdę!

 

Dodaj komentarz